niedziela, 24 czerwca 2012

Pijany Zając o duchu bojowym

Zając: Mamo! Wstąpił we mnie duch bojowy!
Mama: Duch może i tak, ale leniwy.

*

Bo Pijany Zając zdolna bestia jest, ale leniwa, i znowu obudził się w samo południe, chociaż babcia już od ósmej (ósma?! czy można być tak okrutnym, żeby zmuszać człowieka do wstawania o godzinie ósmej w niedzielę?!) wbiegła do jego pokoju z nowiną, że w tym roku z naszej parafii odejdzie dwóch księży, a o dziewiątej wpadła w szał i po całym domu zasuwała za psem z miotełką do pajęczyn. Pies przeżył. Pijany Zając musiał zasypiać ponownie.

Byłoby lepiej dla Pijanego Zająca, gdyby jednak się w ogóle nie obudził, bo nagle stwierdził, że powinien napisać pracę na jutro, a póki co za swój największy sukces na tym polu uważał przepisanie tematu. Najbliższe trzy dni upłyną pod znakiem zaliczeń i poprawiania ocen, a dwa pozostałe - egzaminów. Byłoby tego wszystkiego mniej, gdyby w Pijanego Zająca nie wstąpił wspomniany już duch bojowy. Po co właściwie Pijanemu Zającowi czwórka z łaciny? Ach, bo przecież Zając ambitny jest, choć leniwy, i nie ucieknie na widok łacińskiej gramatyki, którą obryć musi na wtorek. Duch bojowy woła "walcz!", duch leniwy przeciwnie, najchętniej wsadziłby Pijanego Zająca do łóżka na resztę dnia. Wewnętrzny konflikt gwarantowany, bo żaden z duchów nie chce ustąpić, aczkolwiek bojowy ma na razie więcej do powiedzenia - jest wszakże duchem cnotliwym, a Pijany Zając, mimo swych lat dwudziestu, nadal wierzy, że dobro wygra ze złem. Zawsze.

A piątka z poetyki? Co Pijanemu Zającowi przyszło do łba, żeby rzucać Panu K. wyzwanie? I sobie przy okazji? Słowo "wyzwanie" nie padło wprawdzie w żadnej rozmowie, ale jak tu inaczej określić próbę przeskoczenia z trójki plus na piątkę (strona wyzywająco-wyzwana), a zarazem próbę wyciągnięcia z Pijanego Zająca wszystkiego, co mogłoby udowodnić, że Pijany Zając na tę piątkę zasługuje (strona wyzwano-wyzywająca)? Duch bojowy wcisnął Zającowi w ręce Zarys stylistyki polskiej i determinację o natężeniu zdolnym odnieść zwycięstwo na III wojnie światowej. Zapomniał tylko o czasie, ale skoro Bóg stworzył świat w sześć dni, to dlaczego Zając miałby nie nauczyć się poetyki w niecałe trzy? A czwórkę tak czy owak Zając ma już w kieszeni.

Przydałaby się jakaś strzelba*, coby z duchem leniwym ostatecznie się rozprawić. Bądź co bądź Pijanego Zająca czeka jeszcze ta nieszczęsna praca. Zdanie egzaminów z językoznawstwa i gramatyki opisowej również mile widziane. Ale o czym my tu rozprawiamy? Nie takich rzeczy ludzie dokonali. I żyją. I mają się dobrze.

Duchu bojowy, liczę na ciebie!

---

* Chwila. Przecież strzelba nie działa na duchy. Pijany Zając znowu próbuje podejść sprawę po męsku, ale czasami siłą się nie da. Tego ducha weźmie się psychologicznie. Z wykładowcami daje czasem radę, to i ducha można rozwalić... sposobem!

4 komentarze:

  1. kibicuje duchowi bojowemu zdecydowanie. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cwaniak z Ciebie Zając :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh powodzenia... przyda się na pewno ;D Matko kochana ile ja już razy tak miałam... oby chociaż Tobie się udało wygrać z lenistwem (nie mówię, że tak raz na zawsze, ale chociaż w tej bitewce ;p)

    OdpowiedzUsuń
  4. Póki walczysz jesteś zwycięzcą.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.